Przed B-Ramą

Był zmierzch i dzień w noc się zamieniał.
W B-Ramę Ogrodu Światła cień przeciekał
delikatnie wiedziony pędzelkiem czasu.
Strażnik Radości Istnienia
cichym skrzypieniem skrzydła wrót popychał
rozprzestrzeniając w powietrzu
wiosenny zapach mokrej ziemi
przed zapatrzonym w słońce,
przez oślepionym ciszą.

Choć wydawało się,
że przed B-Ramą jest jedna tylko osoba,
jak było naprawdę tylko Strażnik wiedział…
I Strażnik przed światem tajemnicy dochował.